Czy samochodem elektrycznym można wybrać się w długą wakacyjną podróż? Oczywiście! Nic prostszego! Warto jednak pamiętać o kilku istotnych zasadach, które sprawią, że auta nie będzie trzeba zbyt często ładować.
Samochody elektryczne w Polsce wciąż stanowią nowość. Choć na naszych ulicach przybywa pojazdów z charakterystycznymi zielonymi tablicami rejestracyjnymi (dostają je tylko auta z napędem elektrycznym), wielu kierowców uważa, że to tylko miejskie „wozidełka” nienadające się na wakacyjne eskapady. Czy to prawda?
Jeśli jazda samochodem to dla nas wciąż nowość, warto odpowiednio przygotować się do dalszej podróży. O ile mając doświadczenie, każdy kierowca wie, gdzie mniej więcej może znaleźć stację paliw, o tyle niewielkie stacje ładowania samochodów elektrycznych często wcale nie znajdują się przy tradycyjnych punktach tankowania. Niezwykle rzadko prowadzą do nich również drogowskazy. To jednak nie problem. Wiele aut elektrycznych ma wbudowane aplikacje, które szybko odnajdą na trasie punkt ładowania samochodów elektrycznych. By jednak móc wcześniej zaplanować sobie postój na tankowanie, warto ściągnąć na smartfona jedną z aplikacji, która wskaże wszystkie okoliczne stacje ładowania pojazdów elektrycznych. Do najpopularniejszych z aplikacji należą: PlugShare, Chargemap oraz Elocity.
Dzięki tym waśnie apkom jeszcze siedząc w wygodnym domowy fotelu, można zaplanować trasę przejazdu. Warto wziąć pod uwagę, że stacje po drodze mogą być zajęte lub uszkodzone. Lepiej mieć trochę energii w zapasie, by móc dojechać do kolejnej stacji ładowania.
Im stacja ładowania pojazdów szybsza, tym ładowanie jest na ogół droższe. Warto ponieść dodatkowy koszt, będąc w trasie, ale po dojechaniu do docelowego miejsca lepiej skorzystać z wolniejszej stacji i pozostawić podłączone do niej auto w nocy, kiedy i tak pojazd jest nieużywany. W wielu stacjach ładowania ładowanie nocne może być tańsze ze względu na obowiązywanie innych taryf.
Kierowcy na ogół boją się wjeżdżać do centrów wielkich metropolii, których nie znają. Korki, w których traci się czas i energię, a do tego drogie parkingi? Te problemy nie dotyczą kierowców samochodów elektrycznych. Korki można ominąć, jadąc buspasami. To jeden z przywilejów premiujących jazdę autami zasilanymi „zieloną” energią. Drugim jest natomiast możliwość bezpłatnego parkowania w śródmiejskich strefach ograniczonego postoju.
Dla kierowców, którzy poznali już zasady EcoDrivingu, jeżdżąc jeszcze samochodami spalinowymi, oszczędna jazda elektrykiem będzie jak bułka z masłem. Gdy np. kierowca pojazdu benzynowego ściąga nogę z gazu, widząc, że dojeżdża do czerwonego światła, obniża nieco spalanie. Ten sam manewr zastosowany w samochodzie elektrycznym nie ogranicza zużycia energii! Więcej! Podczas toczenia się baterie odzyskują energię, a poziom ich naładowania wzrasta, co pozwala na pokonywanie dłuższych dystansów bez ładowania!